Dochodowe Studio Graficzne

#34 Jak sobie radzić z hejtem w Internecie? - Dochodowe Studio Graficzne

nieszablonowy SHABLON Season 1 Episode 34

Wyślij do nas wiadomość, zadaj pytanie

Hejt stał się nieodłączną częścią prowadzenia biznesu online. Jak radzić sobie z hejtem w Internecie? Co zrobić, kiedy otrzymasz negatywny komentarz czy hejterską wiadomość mailową? Czy warto wdawać się w dyskusje z hejterem? A może po prostu ignorować wiadomości? O tym wszystkim rozmawiamy w najnowszym odcinku podcastu Dochodowe Studio Graficzne!

Linki, o których wspominamy w tym odcinku:

Jednym z głównych powodów, przez który decydujemy się nie promować naszej działalności w mediach społecznościowych lub w internecie jest hejt. Jeżeli tylko postanawiamy być widoczne w sieci, tworzymy kontent promocyjny lub publikujemy swoje prace, to musimy się liczyć z tym, że z pewnością pojawią się głosy, które będą dla nas nieprzyjemne.

Słysząc słowo hejt pewnie przychodzą Ci do głowy wulgarne lub obcesowe komentarze i jakieś niemiłe rzeczy, które piszą osoby anonimowe. Ale tak naprawdę hejt może przyjąć różną postać i czasem jest zakamuflowany. I chyba ten zakamuflowany boli jeszcze bardziej niż te trollowe komentarze. Bo w przypadku trollowego komentarza już z daleka widać, że ktoś był sfrustrowany i potrafimy się od tego odciąć. Ale zakamuflowany hejt boli bardziej. Taki hejt może przyjść nawet w postaci wiadomości mailowej, gdzie doskonale widzimy adres, z którego pochodzi. Nie jest to fake, tylko autentyczny email, który bardzo często może się zaczynać od słów: Wiesz, nie chciałabym Cię urazić… Albo: Nie bierz tego do siebie, ale chciałabym zwrócić Twoją uwagę na… Oczywiście zdarzają się wiadomości, w których ktoś zaczyna tak wiadomość, ale rzeczywiście chce pomóc, bo widzi, że strona się rozjechała i chce, żebyśmy miały tego świadomość. Jednak hejtem jest, gdy ktoś pisze: Wiesz, nie chciałabym Cię urazić, ale uważam, że poziom Twoich prac jest słaby i zupełnie do mnie nie przemawia. Zrób coś z tym. Po takiej wiadomości masz ochotę pójść po kawę, najlepiej wzmocnioną jakąś wkładką, żeby móc sobie z tym poradzić i to przetrawić. Ta nieproszona rada odbija się bardzo mocno na poczuciu własnej wartości i na nasze działania w internecie. Powoduje opory przed opublikowaniem kolejnej pracy, posta lub przed zorganizowaniem kolejnego webinaru. Zaczynamy myśleć, że nie jesteśmy wystarczająco dobre, że nasze kompetencje są po prostu niczego niewarte. Czyjś wpis przekłada się na nasze myślenie i na naszą aktywność. Tracimy grunt pod nogami, bo do tej pory miałyśmy wytyczoną ścieżkę i jakieś plany, a nagle jedna wiadomość potrafi sprawić, że nasza ścieżka znika i nie wiemy, dokąd iść, niczym John Travolta w znanym GIFie.

Co możesz zrobić z hejtem, który już pojawił się na Twojej skrzynce mailowej lub na mediach społecznościowych? Warto przeanalizować tę sytuację racjonalnie i zrozumieć, że ten hejt w zasadzie Cię nie dotyczy, nawet jeżeli ktoś rzekomo poświęcił czas, żeby się z Tobą zapoznać, czy obejrzeć Twoje prace. W 99% przypadków ta osoba nie jest Twoim klientem aktualnym, a tym bardziej docelowym i dlatego nie rozumie tego, co ogląda na Twoim profilu czy na stronie internetowej. Nie jest odbiorcą, dla którego szykujesz ten kontent, więc jego opinia nie powinna Cię interesować. Wręcz możesz się cieszyć, że Twój kontent odpycha tych, którzy nie powinni się znaleźć w Twoim obrębie, a lepiej oddziałuje na tych, na których faktycznie chcesz oddziaływać. To dobrze, bo to znaczy, że jesteś „określona”. Jednak ciężko zrozumieć, że ktoś zareagował na Twoją pracę negatywnie. Ale to finalnie nie powinno się przekładać na Twoje dalsze decyzje, szczególnie jeżeli tworzysz kontent promocyjny, robisz wydarzenia online i ustawiasz reklamę na promowanie webinaru lub szkolenia. To normalne, że w pierwszym etapie reklama idzie dużo szerzej, do różnych odbiorców i przez to trafia do ludzi, którzy docelowo nie powinni być jej odbiorcami. Algorytm dopiero się uczy, komu tę reklamę pokazywać jak najbardziej skutecznie, więc zawsze się może trafić ktoś, kto zupełnie przez przypadek znajdzie się na Twoim wydarzeniu, dotrze do Twojego profilu, czy portfolio. Jeśli jesteś osobą, która działa aktywnie, wykonujesz jakieś akcje, to jest dla Ciebie mega plus. Hejter najczęściej jest o wiele mniej zaawansowany w swoich działaniach. Prawdopodobnie wcale nie robi tyle, co Ty, bo osoba, która robi tyle, co Ty albo więcej nie ma skłonności do hejtowania, bo zna tę drogę, wie, że nie jest łatwo, a także wie, że każdy może się na tej drodze potknąć i że to nie jest powód do wylewania na kogoś swojej frustracji.

Źródłem negatywnych opinii, które się pojawiają w internecie, są właśnie frustracje osób je piszących, a my dostajemy rykoszetem. Równie dobrze rykoszetem mógłby dostać kierowca w korku albo pani, która zbyt wolno obsługuje na kasie. Jednak zdecydowanie łatwiej jest usiąść do klawiatury, napisać coś niemiłego w internecie, niż powiedzieć to na żywo. Jesteśmy przekonane, że w wielu przypadkach klient, który pisze nieprzyjemne rzeczy w internecie, nie powiedziałby tego w cztery oczy. Nie odważyłby się, ale tak samo jak papier, internet też przyjmie wszystko. Pamiętaj także, że negatywne opinie ludziom dużo łatwiej przychodzą. To nie jest tak, że nie masz tych pozytywnych, ale ludzka natura powoduje, że te negatywne przekazujemy innym od razu. Przyznaj sama, ile pozytywnych opinii wystawiłaś w internecie? Jak długo zbierasz się do tego, żeby wystawić pozytywną opinię o sklepie internetowym, z którego usług skorzystałaś lub usłudze u fryzjera albo kosmetyczki? A co jeśli zamówiłaś paczkę i Twoje zamówienie przyszło z opóźnieniem, niekompletne albo zniszczone? Negatywną opinię wpisuje się dużo łatwiej, jeśli tylko znajdzie się powód. Taki jest mechanizm i nie da się go zmienić. Dlatego, gdy dostajemy od Was wiadomości mailowe, że przyjemnie Wam się słucha naszego podcastu, to jesteśmy zachwycone, bo to najprzyjemniejsza rzecz, jaka może się wydarzyć, po której dzień od razu robi się 100 razy lepszy.

Gdy dostajemy hejt, zdajemy sobie sprawę, że nas to dotyka i bardzo często psuje cały dzień lub dwa. Pomimo że na poziomie racjonalnym jesteśmy w stanie to sobie wszystko wytłumaczyć i wiemy, że trzeba się do tego zdystansować, to praktyka pokazuje, że jednak czujemy się zawiedzione, dotknięte i zmieszane z błotem. Z hejtem można walczyć fizycznie, ale nie mamy tutaj na myśli odnalezienia hejtera i przyłożenia mu w twarz. Złość można wybiegać, wyskakać, wytańczyć, wszystko byle spuścić z siebie te złe emocje. Z punktu widzenia psychologicznego i emocjonalnego, pierwszą podstawową rzeczą, jaką można zrobić, jest wygadanie się komuś. Jeśli masz jakąś koleżankę, która pracuje w podobnej branży i będzie Cię rozumiała, to możesz do niej zadzwonić i się wygadać. To może być też bliska osoba z rodziny, czy po prostu ktoś, komu ufasz, a rozmowa z nim będzie dla Ciebie wsparciem.

Dodatkowo pamiętajcie, że taki komentarz można zablokować, usunąć i zgłosić. Co więcej, pamiętaj, że nie musisz reagować i odpowiadać na te wiadomości. Jeżeli czujesz, że po drugiej stronie nie ma zrozumienia, po prostu tego nie rób. Nie odpowiadaj, bo to będzie rodziło kolejne frustracje, odpowiedź przerodzi się dyskusję, która absolutnie nie będzie zmierzać w dobrym kierunku. Wykasuj tego maila, a jeżeli jej autor jest na Twojej liście newsletterowej, to naszym zadaniem taki adres także możesz z niej usunąć. To są Twoje miejsca w sieci, to jest Twoja strona, Twój biznes, Twoje media społecznościowe. Ty tam rządzisz i decydujesz, co może mieć miejsce, a co nie. I to nie jest naszym zdaniem unikanie konfrontacji, czy chowanie głowy w piasek. To dbanie o własny dobrostan, który jest ważniejszy niż ustalenie, która ze stron ma rację.

Fajnym pomysłem, który pomaga radzić sobie z hejtem jest prowadzenie dzienniczka wdzięczności, w którym możesz notować chwile, kiedy dostałaś pozytywne wiadomości od swoich klientów, obserwatorów czy słuchaczy. Zapisuj miłe momenty, a kiedy czujesz się źle, otwórz sobie ten zeszyt i zobacz co dobrego do Ciebie spłynęło od ludzi. Dzięki temu poczujesz się lepiej i pomyślisz: Chyba jednak robię coś dobrze, skoro dostaję takie wiadomości, a ludzie czują, że ich wspieram i im pomagam. Oczywiście dzienniczek wdzięczności, czy zeszyt pochwał nie napełni się sam. Naszą odpowiedzialnością jest go napełniać, czyli tak naprawdę prosić klientów o rekomendacje po zakończonej współpracy. Warto wpleść ten element jako stałą część procesu kończenia projektu z klientem, bo zazwyczaj kiedy szybko chcemy się pozbyć obciążenia, zapominamy o poproszeniu o opinię i rekomendację. A to jest błąd, więc wpisz ten element na liście zadań przy przekazywaniu plików, przy żegnaniu się z klientem.
Możesz przygotować listę pytań, które pomogą klientowi udzielić jego feedbacku w sposób zorganizowany, które pomogą klientowi zwrócić uwagę na to, na co chcesz by zwrócił uwagę. Bo pisanie rekomendacji nie jest proste, więc jeżeli możemy klientom to ułatwić, to jak najbardziej to róbmy. To zysk dla obydwu stron, klient się nie namęczy, a Ty będziesz miała wartościowy feedback. Możesz też pójść o krok dalej i zaproponować klientowi pomoc w stworzeniu rekomendacji. Jeśli w trakcie współpracy otrzymujesz pozytywne reakcje z jego strony, to możesz je notować. Na koniec współpracy połączyć je w całość i przedstawić klientowi, jako potencjalny fragment tego rekomendacji. Tworzenie pozytywnych opinii jest dość czasochłonne, dlatego warto jest zrobić wszystko, co można, żeby ten etap przyspieszyć i sprawić, żeby przeszedł sprawnie, a także, żebyś na pewno otrzymała rekomendacje.

Hejt jest showstopperem dla wielu graficzek, dlatego zdecydowałyśmy się stworzyć grupę kursantek i absolwentek naszego kursu Dochodowe Studio Graficzne, bo nikt nas nie zrozumie tak jak druga graficzka. Nasza grupa to przestrzeń, w której można się wyżalić, ale też opublikować swoje prace czy materiały promocyjne, żeby dać sobie OKejkę. Czasami potrzebujemy etapu, w którym ktoś zobaczy naszą pracę i ją zaakceptuje, żebyśmy mogły iść dalej. Dlatego jeżeli na co dzień brakuje Ci wsparcia, to mamy dla Ciebie miejsce w naszej kameralnej grupie, gdzie każdy jest wysłuchany i zrozumiany. Zapraszamy do zapisania się na listę zainteresowanych kursem, bo dołączając do kursu z automatu zyskujesz bezterminowy dostęp do tej grupy, która pozostaje żywa również pomiędzy edycjami kursu, a dzieją się tam różne rzeczy, z których można na bieżąco korzystać.