
Dochodowe Studio Graficzne
Cześć Dziewczyno! Zapraszamy Cię do wysłuchania podcastu Dochodowe Studio Graficzne, w którym znajdziesz inspirację, wiedzę i motywację do tego, by budować studio graficzne swoich marzeń. O wzlotach i upadkach własnego biznesu kreatywnego opowiemy Ci my, Karla i Ania, czyli graficzki, założycielki studio SHABLON, strateżki komunikacji, edukatorki i twórczynie jedynego w Polsce kursu o prowadzeniu własnej działalności graficznej. W każdym odcinku podcastu czekają na Ciebie wskazówki, jak działać w zrównoważony sposób w biznesie kreatywnym, by czerpać ze swojej pracy maksimum satysfakcji, omijać pułapki w komunikacji z klientami i nie dać się złapać wypaleniu zawodowemu. Bo jesteśmy przekonane, że zasługujesz na biznes, które daje Ci siłę, byś mogła robić to, co kochasz najbardziej, na markę, która przyciąga wymarzonych klientów i na współprace, które przynoszą Ci autentyczną radość i głębokie poczucie spełnienia. Złap kubek kawy lub kieliszek orzeźwiającego prosecco i dołącz do nas w kolejnym odcinku podcastu Dochodowe Studio Graficzne. A w międzyczasie koniecznie wpadnij na naszego bloga dla graficzek.
Dochodowe Studio Graficzne
#25 Czy jako graficzka powinnam mówić o swoich poglądach? - Dochodowe Studio Graficzne
Wyślij do nas wiadomość, zadaj pytanie
Na pewno zdarza Ci się zastanawiać, czy Ci "wolno" albo czy "powinnaś" wypowiadać się na tematy światopoglądowe. Chodzi nam szczególnie o wydarzenia polityczne, gospodarcze, czy oddolne ruchy społeczne, które elektryzują wszystkich wokół. Czasami aż ciśnie się na usta, by coś opublikować, napisać, zaprezentować swoje stanowisko w sprawie, która uchodzi za kontrowersyjną i polaryzuje społeczeństwo. W tym także Twoich odbiorców.
Czy jako graficzka powinnam mówić o swoich poglądach? Czy może powinnam trzymać się tylko swojej profesjonalenj graficznej działki i nie wychylać z niej nosa? Jeśli już nas trochę znasz, to pewnie nie zdziwi Cię nasza odpowiedź... Jaka? Posłuchaj i przekonaj się sama!
W tym odcinku wspominamy o podkaście o kliencie idealnym, który znajdziesz tutaj.
A jeśli chcesz do nas napisać, podajemy nasz adres mailowy: helou@shablon.pl.
Spotykamy się po wyborach. Znamy już ich wyniki i towarzyszą temu różne emocje. Cała kampania wyborcza jest czasem, kiedy widzimy różne wzloty i upadki. Zdarzają się momenty, kiedy strony wyciągają na wierzch afery lub kontrowersyjne wydarzenia. Czasami przychodzi moment, że aż się w nas gotuje, żeby coś na ten temat powiedzieć lub napisać, również w internecie. I nie mamy tutaj na myśli siebie personalnie jako Ania czy Karla, ale jako osoby prowadzące konkretną firmę lub markę. Zdarza się, że zaczynamy się zastanawiać: Czy powinnam dotykać tych tematów? Czy jako marka mogę cokolwiek napisać? Czy mogę opowiedzieć się za jedną lub drugą stroną? Czy mogę powiedzieć, jakie mam poglądy i co jest dla mnie ważne?
Często pojawia się pewne rozgraniczenie, że marka to osobny byt, który powinien funkcjonować osobno. Ale dlaczego właściwie tak się dzieje? Kiedy zaczął się Strajk Kobiet, opublikowałyśmy post na Facebooku i na Instagramie (wtedy często pojawiałyśmy się na Instagramie), w którym napisałyśmy, że jesteśmy za Strajkiem Kobiet i że tymczasowo wstrzymujemy pracę, bo jesteśmy zaangażowane w strajk. Dostałyśmy odpowiedź, że to jest absolutna porażka, że nie powinniśmy się w ten sposób wypowiadać i nie powinniśmy zupełnie takich tematów poruszać, bo to rzekomo dzieli i nie pozwala skupić się na tym, w czym się specjalizujemy, czyli na prowadzeniu studia graficznego i oferowaniu naszych produktów czy usług. Podobne sytuacje powtarzały się także przy Covidzie, np. zarzuty, że nadal działamy i próbujemy sprzedawać nasz kurs, kiedy wokół dzieją się straszne rzeczy. Były też zarzuty, że nie możemy przejść obok tego tematu obojętnie. Weź tu człowieku bądź mądry – angażować się i mówić, nie mówić i pracować dalej, nie mówić i nie pracować? Sporo tych opcji. Ty pewnie też miewasz takie myśli: Wypowiedzieć się czy jednak schować swoje trzy grosze do kieszeni i robić swoje?
Według nas powinnaś ustalić, jakie wartości ma Twoja marka. Co Ty jako marka chcesz sobą reprezentować? Jeżeli ważne są dla Ciebie prawa kobiet, pokazujesz to i angażujesz się w takie działania, to zrozumiałe, że wypowiesz się, że wspierasz Strajk Kobiet, bo jedno z drugim idzie w parze. Dlatego dla nas to było naturalne. Jesteśmy marką, która kieruje się do kobiet i wspiera kobiety. U nas zawsze panuje dziewczyńska atmosfera, więc na tym poziomie wszystko się zgadzało, a sam fakt opowiedzenia się za Strajkiem Kobiet nie był z naszej perspektywy w żaden sposób zaskakujący. To była naturalna kontynuacja narracji naszej marki.
Kiedy wypowiadamy się w tematach kontrowersyjnych, nadajemy naszej komunikacji jeszcze bardziej wyrazisty charakter. Kiedy ktoś na co dzień przebywa w naszej obecności, na pewno czuje to, że jesteśmy Girl Power Team, natomiast na co dzień faktycznie nie poruszamy kwestii kontrowersyjnych. Kiedy taka kwestia się nadarza, odbiorca może poczuć: O, faktycznie tutaj jest silny gen kobiecy i to faktycznie działa.
Ostatnio przeprowadziłyśmy ankietę, w której pytałyśmy:
- Czy marka powinna angażować się i zawsze używać swojego głosu?
- Czy powinna się wypowiadać tylko w tych kwestiach, które realnie jej dotyczą?
- Czy marka w ogóle nie powinna zabierać głosu i kontynuować swoje profesjonalne działania?
70% odpowiedziało, że marka powinna się angażować. To spora zmiana od czasów Covidu czy Strajku Kobiet. Widać, że ta tendencja się rozwija. Chcemy wiedzieć, co nasze ulubione marki mówią, co uważają i w co się angażują. Widać to dobrze na przykładzie wojny w Ukrainie i historii supermarketów, które opowiadały się po złej stronie i w ten sposób straciły zaufanie. Oczekujemy odwoływania się do bieżących wydarzeń i zajmowania stanowisk. Już coraz mniej niż kiedyś dziwią odbiorców sytuacje, że marki się angażują i opowiadają się za konkretną stroną, a czasami wręcz oczekują, że się zaangażujemy. Czy jesteś mały, czy duży, to nie ma znaczenia. Jednak ważne jest, czy jesteś w regularnym kontakcie ze swoimi odbiorcami. Jeżeli nie prowadzisz regularnej komunikacji, np. nie zamieszczasz nic na Facebooku, a nagle przy okazji wyborów wstawiasz post zachęcający do głosowania na konkretną partię lub osobę, faktycznie wygląda to co najmniej dziwnie. Wyskakujesz niczym Filip z konopi i ludzie kompletnie nie wiedzą, o co chodzi. Być może już zapomnieli o Tobie, bo tyle czasu się nie pojawiałaś, a nagle zachęcasz do głosowania. Jeżeli jednak prowadzisz komunikację regularnie, np. w newsletterze i przy okazji wspomnisz o tych wyborach, to ludzie nie będą mieli takiego odczucia jak w poprzednim przypadku, bo jest to temat aktualny, który mimochodem, nienachalnie wspominasz i to raczej nie powinno nikogo specjalnie zaskoczyć.
Chyba że prowadzisz markę, która jest jak Szwajcaria, zawsze wypowiadasz się dyplomatycznie, nie angażujesz się i nie wypowiadasz się nigdy w kontrowersyjnych tematach. Czy warto jednak prowadzić markę neutralną? Wszelkie badania pokazują, że nie do końca. Na pewno znasz słowo polaryzacja. To jest fenomen, który sprawia, że w odpowiedzi na Twoje deklaracje część odbiorców będzie Cię lubiła jeszcze bardziej, bo mają dokładnie te same odczucia, a druga część odbiorców może powiedzieć: Dla mnie to jest już za dużo. Nie podpisuję się pod tym, więc przestaję Cię obserwować i wypisuję się z Twojego newslettera.
Reakcje są różne, ale czy to źle, że ci ludzie nas opuszczają? Z naszej perspektywy wręcz odwrotnie. To bardzo dobrze, bo dzięki temu jesteśmy w stanie coraz lepiej trafiać do tych osób, do których chcemy i powinniśmy trafić w pierwszej kolejności. Dlatego im masz bardziej wyrazisty styl komunikacyjny od początku, tym lepiej dla Ciebie, bo będziesz szybko gromadzić wokół siebie ludzi, którzy myślą i czują w bardzo podobny sposób jak Ty. Dlatego naszym zdaniem nie ma co się zastanawiać i absolutnie nie ma się czego wstydzić. Jeśli będziesz mówić jasno o tym, za czym opowiada się Twoja marka, tym bardziej wyrazisty będzie Twój sposób komunikowania i dla odbiorców będzie od razu jasne, jakie wartości są dla Ciebie ważne.
Nasze klientki podczas Strajku Kobiet mówiły nam: Słuchajcie dziewczyny, jeżeli jesteście teraz bardziej zaangażowane i będziecie poświęcały czas, żeby wziąć udział w Strajku Kobiet, bądźcie o nas spokojne. My możemy poczekać na projekty, które mamy rozpisane. Idźcie, róbcie dobro dla Strajku Kobiet i dla kobiecej sprawy. To było niesamowicie miłe i pokazywało, że faktycznie wśród naszych klientek trafiły się te wymarzone i idealne, które zgadzają się z nami w 100% na poziomie wartości, za którymi się opowiadamy. Nie było rozdźwięku ani pretensji, bo od samego początku było wiadomo, że jeżeli taka sytuacja się pojawi, to my będziemy aktywne.
Oczywiście nie chodzi nam o nawoływanie wszystkich do bycia aktywistkami, które mają porzucić pracę i zająć się tylko tym. Jednak trzeba pamiętać, że marka osobista to nie jest jakiś zupełnie osobny byt, który funkcjonuje w oderwaniu od całego świata. To firma, a na firmę ma wpływ to, co się dzieje aktualnie w kraju. Bieżące sprawy, które się dzieją, mają wpływ na Twoje codzienne życie i jak najbardziej na miejscu jest to, żeby o tym po prostu mówić. Te sprawy mogą być polityczne, społeczne, gospodarcze. To wszystko nas dotyka jako przedsiębiorczynie. Dlaczego o tym nie powiedzieć? Uważamy, że dobrze zająć jakieś stanowisko i w ten sposób pośrednio odsiać spośród swoich odbiorców tych, którzy do Ciebie nie pasują i z którymi możesz później mieć pod górkę w komunikacji. Dlatego wypowiadając się na pewne tematy, możesz zrobić sobie przysługę, ale zaznaczamy, że chodzi o tematy, które faktycznie są w zgodzie z tym, jak działasz i za czym się opowiadasz na co dzień.
W temacie wyborów nie wypowiadałyśmy się jakoś stanowczo i nie prowadziliśmy żadnej agitacji politycznej. Jedyne co zrobiłyśmy – zaprosiłyśmy dziewczyny do wzięcia udziału w wyborach, ponieważ złapałyśmy się za głowy, po zobaczeniu statystyki prognozowanej frekwencji w grupie młodych kobiet. Nie było mowy o zachęcaniu do wybrania konkretnej partii, tylko zmobilizowanie do wzięcia spraw w swoje ręce przez kobiece grono, do którego się adresujemy praktycznie w 100%. Dlatego to miało sens, bo jest dobrze osadzone w naszej komunikacji. Głosowanie na konkretne partie nie jest, więc mogłoby być odebrane jako fałszywe i z naszego punktu widzenia nie miałoby sensu.
Strategia komunikacji to coś więcej niż to, co publikujemy danego dnia i jakaś edukacja udzielana odbiorcom na kanałach społecznościowych czy newsletterze. To jest nastawienie do tego, w jaki sposób budujemy narrację wokół naszej marki. I tutaj z pomocą przychodzi nam pojęcie opracowane przez Arystotelesa – trójkąt retoryczny, na który składają się etos, patos i logos. Etos odwołuje się do sposobu budowania swojej wiarygodność i sposobu mówienia o tym, kim jesteśmy, dlaczego warto nam zaufać i jakie stanowisko zajmujemy. Ten obszar w naszej komunikacji powinien zajmować około 10-15%, dlatego nie mówimy ciągle, że jesteśmy wspaniałymi graficzkami i jakie wspaniałe mamy kompetencje. Drugi obszar to patos, czyli odwoływanie się do emocji, pragnień i wszystkiego, co jest siłą napędową naszych odbiorców. W ten obszar świetnie wpisują się wszystkie zagadnienia, o których dzisiaj mówiłyśmy – odwołania do emocjonalności, wspólnych przekonań, do tego co uskrzydla do działania naszych odbiorców i nas ze sobą. Dzięki temu tworzymy wspólną grupę i zaczynamy działać razem. To sprawia, że nasi odbiorcy czują się bardziej związani z nami i z tym, co my im mamy do przekazania. Ostatni fragment trójkąta retorycznego to logos, czyli adresowanie się do racjonalnych pobudek, czyli prawej półkuli mózgu naszego odbiorcy. Kiedy podajemy dane statystyczne, np. wspomniana wcześniej ogólna statystyka o kobietach, które nie chcą brać udziału w wyborach, jesteśmy bardziej przekonujące, a odbiorca jest w stanie się bardziej zaangażować w to, co mówimy.
Biorąc pod uwagę te wszystkie elementy widać, że charakterystyczna i emocjonalna narracja wokół marki może dać dużo dobra. Może sprawić, że letni odbiorcy staną się gorący, a ci, którzy nie byli przekonani lub nie czują, że jest im z Wami po drodze, odejdą i nie będą zapychać miejsca, przeznaczonego dla kogoś z kim jest. Jeżeli nadal Cię to nie przekonuje, zapraszamy Cię do zapoznania się z tematem klienta idealnego, czyli tego wymarzonego, który zawsze będzie grał z Tobą do jednej bramki. Posiadanie takiej persony w swoim studio graficznym zapewni Ci długofalowy, zrównoważony rozwój.
Przed nami na pewno jeszcze niejedno wydarzenie społeczne, polityczne czy gospodarcze, które rozpali nas do czerwoności i sprawi, że będziemy chciały szybko złapać za telefon i opublikować coś kontrowersyjnego. Zachęcamy Cię do tego, żeby się przed tym bardzo nie bronić, ale też nie popadać w obsesję i nie publikować co chwilę czegoś bardzo polaryzującego. Zastanów się, w którą stronę płyniesz i jaki jest kierunek Twojej narracji. Jeżeli coś faktycznie pasuje, wykorzystaj to. Postaraj się być Kimś ze swoją komunikacją, a niekoniecznie tylko ładnym, pachnącym mydełkiem, które ma być dobre dla wszystkich.